Kanadyjczyk B. A. Feder 8,6
[ współpraca reklamowa z Wydawnictwo Bezwstydna ]
✨Kanadyjczyk✨
Basia Feder to zdecydowanie jedna z moich ulubionych polskich autorek. Tworzy niesamowite historie, od których ciężko się oderwać. Kiedy tylko ujrzałam zapowiedź Kanadyjczyka nie mogłam doczekać się, aż trafi w moje ręce i poznam kolejną książkę, spod pióra tej autorki. I powiem wam to już na wstępnie - i tym razem nie zawiodłam się. Wiem, że gdybym tylko miała takie możliwości przeczytałabym tą książkę za jednym posiedzeniem bo niezwykle wciąga w świat bohaterów! Autorka stworzyła historię, która jest po prostu namacalna i życiowa. Ukazuje walkę z żałobą i traumą, jesteśmy w stanie dostrzec jak wiele może dać nam druga osoba samym słowem bądź drobnymi gestami by walczyć ze swoimi demonami. Ta książka jest piękna i niezwykle wartościowa, autorka zawarła w niej wiele mądrości, które trafiły prosto do mojego serca. Ta pozycja skłania do refleksji i chyba za to kocham tą książkę najbardziej - możemy wynieść z niej na prawdę wiele, a to największa wartość jaką może dać nam autor w swojej książce.
Mamy tu historię trójkąta miłosnego, który zdecydowanie jest ciekawie skonstruowany. Dwóch wyjątkowych mężczyzn i ona - charyzmatyczna, wyszczekana, odważna, przepiękna Drea. Któryś z braci okaże się czarnym charakterem, który porządnie was rozwścieczy a ten drugi złapie was za serce i zakochacie się bezpowrotnie. Choć jestem pewna, że pokochacie początkowo dwóch równie mocno lecz to będzie kolejna lekcja dwa oby dwóch stron - nie zawsze twarz, którą ukazuje bliska nam osoba jest tą prawdziwą. I oczywiście przypuszczałam jak to się skończy, Basia podsuwała nam czerwone flagi a ja miałam ochotę krzyczeć „Drea nie pakuj się w to!”. Autorka skazała nas na jazdę bez trzymanki i rollercoaster uczuć ale możecie wierzyć mi na słowo - było warto!
Bohaterowie w tej książce są bardzo ciekawi i barwni, zdecydowanie obdarzyłam ich sympatią (oczywiście oprócz jednego bubka). Drea to ten typ damskich postaci w książkach, który uwielbiam najbardziej - odważna i z ciętym językiem. Niestety pogrążona jest w żałobie, jej jedyna osoba na ziemi odeszła tym samym została całkiem sama. Kiedy poznaje Cyrusa na Instagramie jej życie nabiera barw i zmienia się o 180 stopni. Cyrus to muzyk, który swoimi utworami trafił prosto do serca kobiety i ukoił ją w najgorszych chwilach jej życia. Ona porzuca wszystko co ma i przeprowadza się do mężczyzny nie wiedząc do końca na co się pisze bo nie powiedział jej o jednej ważnej kwestii - będą mieszkać razem z jego starszym, gburowatym bratem Loganem. Ten mężczyzna jest bardzo mocno poturbowanym przez los pilotem, który zdecydowanie nie jest przyjaźnie nastawiony do ludzi. Tych dwóch braci to zupełne przeciwieństwa - z pozoru delikatny i czuły muzyk oraz zimny, zdystansowany i jak już wspomniałam niezwykle gburowaty pilot. I nie powiem wam nic więcej ale tylko wspomnę, że ta historia przypomina jak pozory mogą zmylić człowieka.
Gdybym miała się do czegoś przyczepić to byłaby tylko jedna rzecz - w moim odczuciu to, że Drea rzuciła wszystko właściwie dla nieznajomego mężczyzny było dla mnie nie do końca autentyczne. Oni znali się online kilka miesięcy ale widzieli się tylko dwa razy. I byłabym hipokrytką mówiąc, że podobne rzeczy się nie zdarzają bo sama z moim mężem poznaliśmy się w sieci i nasza relacja rozwinęła się bardzo szybko lecz wydaje mi się nie realne by ktokolwiek postąpił tak jak Drea. Nie mniej jednak jestem również w stanie zrozumieć dlaczego Basia poprowadziła tak tą historię - w końcu musiała wylądować w domu braci by historia potoczyła się dalej. To jest jedyny malutki minus, który dostrzegłam w tej historii.
To kolejna książka Basi, która podbiła moje serducho i oficjalnie ogłaszam, że Logan stał się moim nowym książkowym mężem i jestem pewna, że zdobędzie i wasze serca.
Podsumowując - czytajcie kochani bo się nie zawiedziecie! Kanadyjczyk to przepiękna historia, która poruszy wasze serca i pochłonie bezpowrotnie.